Początki naszego teatru nie toną w mrokach, jak to często bywa, lecz są dokładnie znane. Otóż teatr Parabuch założyli…
Ojcowie założyciele
i jedna Matka..
===
Tak =================================================================================
Nazwę “Parabuch” dla naszego teatru wymyśliła
Joanna Czosnecka-Kobryń
Z okazji 15-lecia istnienia teatru, jeden z Ojców, Piotr Wawer, znany wszystkim jako Kopister, napisał następujący tekst, najlepiej obrazujący powstanie i całe istnienie Parabucha.
,,Przy ulicy Targowej, między Wileńską a aleją Solidarności, stoi budynek należący do PKP. To miejsce od mojego mieszkania dzieli jakieś trzysta metrów. Aby obraz był kompletny należy dodać, że żyję tu od momentu urodzenia. W kolejowym budynku byłem do dziś tylko jeden raz, jesienią 1984 roku – a po co? Tego już nawet nie pamiętam. Nie jestem osobą przesądną, ale w przeznaczenie chyba powinienem uwierzyć. To właśnie wtedy w jakiejś gablocie na korytarzu przeczytałem ogłoszenie faceta, który podpisał się jako Ryszard Jakubisiak i z którego wynikało, że gość poszukuje ludzi do teatru amatorskiego. Zadzwoniłem pod wskazany numer i już po kilku słowach usłyszałem: proszę przyjść na spotkanie, jest pan pierwszy.
Jak się potem okazało dołączyłem do ojców założycieli w osobach: Ryszarda, Agnieszki, Andrzeja i Pawła. Ależ to dziwnie brzmi – prawda? No dobrze, tłumaczę; Reżysera, Puchałowej, Kuby i Kartonka.
I tak się zaczęła moja przygoda z Parabuchem. Ładne okrągłe zdanie, ale puste. Co to jest przygoda z Parabuchem? Obecnie dostępne dla nas programy telewizyjne, takie jak: National Geographic czy Discovery mogłyby z takiego tematu nakręcić całkiem pokaźny serial. Ludzie, miejsca, kultury, kraje, narodowości, zabytki, salonki, samochody, góry, morze, kufry, stroje, radość, łzy, praca, satysfakcja, żaglówki, drogi, miłość, nienawiść, zamki, hotele, KGB, sprzęgi Matrosowa, małżeństwa, przyjaźnie, wielkie i małe sceny, rozczarowania, zachwyty… mógłbym wymieniać bez końca, ale jedno jest najważniejsze i niech każdy tłumaczy sobie to jak chce.
Dziękuję Ci Rysiu za Parabuch.”